Super User

 

"5 kwietnia obydwie klasy szóste pisały sprawdzian kończący szkołę podstawową. Test poprzedzała msza św. w intencji zmarłego trzy dni wcześniej papieża Jana Pawła II. Po wyciszeniu się w kościele zeszliśmy do sali gimnastycznej. Najpierw weszli dyslektycy a potem reszta uczniów. Kiedy wszyscy odnaleźli swoje miejsca i wyjęli przyrządy potrzebne do napisania testu, przyniesiono pudełko z testami. Zostały one rozdane i rozpieczętowane przez uczniów. Gdy została sprawdzona zawartość prac, nauczyciele i obserwator z Kuratorium Oświaty życzyli nam powodzenia. Tak zaczął się sprawdzian umiejętności.
Kiedy uczniowie zagłębiali się w kolejne strony testu widzieli, że jest on prostszy niż przypuszczali, rozchmurzały się im twarze, a niektórzy nawet zaczęli się uśmiechać. Lecz naprawdę zdający rozluźnili się dopiero wychodząc z sali. Jednak na wielu twarzach malowało się strapienie dotyczące kilku pytań. Na szczęście wszystkie wątpliwości zostały szybko rozwiane przez nauczycieli z naszej szkoły. Potem wiele osób pojechało do domów lub na różne spotkania, korzystając z dnia wolnego od nauki.
Pierwszy w naszym życiu poważny egzamin upłynął w NIEZMIERNIE MIŁEJ ATMOSFERZE, ZA CO CHCEMY PODZIĘKOWAĆ NASZYM NAUCZYCIELOM. Spędzając wolny czas w centrum Warszawy, widziałem bardzo wielu moich rówieśników odświętne ubranych. Wszyscy byliśmy dumni, że był to nasz dzień - dzień szóstoklasisty."

Piotr Daszkiewicz