Super User

II miejsce - autor: Kajetan, klasa 2b

Cześć! Nazywam się Tofi. Opowiem wam pewną historię o chłopcu i dziewczynce. Pewnego dnia gdy byłem na dworze, spacerowałem, a za mną mój pan. Kiedy w pewnym momencie zatrzymałem się, mój pan, nie zważają na to, skręcił za róg. Gdy wreszcie tam pobiegłem, jego już nie było! Zacząłem błąkać się przy bloku... Trwało to dość długo. W pewnym momencie zobaczyło mnie dwoje dzieci. Postanowiłem im zaufać. Kiedy wchodziliśmy na klatkę schodową, dali mi jeść i pić, a potem poszliśmy na spacer. Biegałem z nimi, skakałem i było mi z nimi bardzo przyjemnie. Zobaczyłem jednak nadjeżdżający samochód. Wyłonił się z niego tata tych dzieci. W oczach dziewczynki pojawiają się łzy. Po chwili rozpłakała się. Zabrali mnie do samochodu i ruszyliśmy. Po pewnym czasie zobaczyłem napis "Azyl". Dziewczynka wyjęła mnie z samochodu i oddała jakiejś pani. Osoba ta zaniosła mnie do dużego pomieszczenia ze sporą liczbą klatek. W każdej z nich siedział pies. Zamknęła mnie w jednej z nich. Zrobiło mi się bardzo smutno. Czułem, jakby to był dla mnie koniec świata... Dziś leżę na fotelu, przy ciepłym kominku, obok mojego nowego pana, który zabrał mnie stamtąd i znowu jestem szczęśliwy.

III miejsce - autor: Dominik, klasa 2b

Dzień dobry!
Nazywam się Atus. Jestem wyżłem munsterlandzkim małym. Teraz opowiem wam moją historię. Parę miesięcy temu mieszkałem jeszcze na wsi. Mój właściciel zawiózł mnie i moją siostrę na giełdę zoologiczną, aby nas sprzedać. Było tam dużo ludzi. Wszyscy się nami zachwycali. Siedzieliśmy tam jakieś trzy godziny. I nagle przechodził obok jakiś chłopiec. Zobaczył mnie, a wtedy zawołał swoją mamę i tatę. Przyglądali mi się, a później poszli na lody naradzić się. Po 20 minutach wrócili i powiedzieli właścicielowi, że chcą mnie kupić. I tak się stało. Teraz mieszkam razem z moja nową rodzina w Warszawie. Mam własną budę. Chciałabym opowiedzieć wam dalej moją historię, ale właśnie wołają mnie na obiad.
Hauuuu!