Po doświadczeniu rozdano każdej grupie po jednym papierowym lizaku, niezbędnym do udziału w quizie wiedzy o komórkach macierzystych. Zwycięzcy, jak przystało na prawdziwych biologów, muszą chronić środowisko, a więc otrzymali zielone eko - torby.
Po wyjściu z laboratorium udaliśmy się na parter, by podziwiać różnego rodzaju wystawy przygotowane przez studentów. Młodsi uczestnicy mogli stworzyć słodkie komórki z żelków, owoców i cukierków, pomalować sobie buzie oraz zbudować latającego owada. My, jako "starsi" i "bardziej doświadczeni" mogliśmy zagrać sobie w memory z bakteriami i wygrać galaretkę, wyłonić z kiwi DNA oraz obejrzeć kleszcza pod mikroskopem. Do zobaczenia były również eksponaty przechwycone przez studentów, będących podarunkiem od przygranicznych celników, np. kilkukilogramowa muszla małży i głowa aligatora.
1 MINUTA DO KOŃCA
Kończąc ten artykuł, bierzemy przykład ze studentów, którzy "dyskretnie" informują swoich wykładowców, że wykład powinien zmierzać ku końcowi, podnosząc kartkę do góry. Serdecznie dziękujemy mamom naszych koleżanek, dzięki którym mogliśmy uczestniczyć w Nocy Biologów.
Jesteśmy też wdzięczni naszej kochanej wychowawczyni, która zechciała poświęcić nam swoje wolne piątkowe popołudnie na "obcym" dla niej wydziale UW. To wydarzenie bardzo nam się podobało. Niecodziennym widokiem jest zobaczyć ucznia klasy humanistycznej w laboratorium, a jednak twardziele, pomimo ukierunkowania, są w stanie być bardzo wszechstronni. Oby więcej takich wyjść, ponieważ tą ciekawą formułą można połączyć przyjemne z pożytecznym.
Noc Biologów z pewnością nie zmarnowała naszego wieczoru, jednak odpowiadając na pytanie tytułowe, które zadała nam nasza wychowawczyni po zakończeniu zajęć twierdzimy, że zostaniemy na razie przy języku polskim. Co nie oznacza, iż nie lubimy biologii i nie marzymy o dobrej ocenie na koniec semestru/roku.
Karolina Kuna i Natalia Szukalska