Super User

Humany odpowiedziały jednogłośnie

Chyba z tej strony nas nie znaliście. A jednak! W poprzedni piątek klasa 1a uczestniczyła w Nocy Biologów. Nasza pani od biologii zapewne jest z nas dumna, iż nie zamykamy się jedynie w czterech ścianach, czytając książki.

Dojazd na uczelnię musieliśmy zorganizować sobie sami, więc nie obyło się bez przygód, bo raczej o takie nietrudno, gdy nie znając okolic Ochoty trzeba trafić do nieznanego budynku (zwłaszcza, kiedy pora dnia nie ułatwia sprawy). Mimo iż w Nocy Biologów uczestniczyła tylko nasza klasa, musieliśmy podzielić się na grupy. Tematem przewodnim całych zajęć były komórki macierzyste, co zapewne niewiele wam mówi. Przed zajęciami laboratoryjnymi można było udać się na wykład wstępny, co pomogło nam zrozumieć zawiłość tego zagadnienia. Najpierw zajęcia miała pierwsza grupa, składająca się z około 15 osób. Druga, mniej liczna, w tym czasie zwiedzała uniwerek.

W laboratorium otrzymaliśmy podstawowy ekwipunek każdego naukowca: fartuch i rękawiczki oraz opaski odblaskowe z napisem "Noc Biologów". Brakowało nam tylko masek na twarzy! Włączono specjalny laminar - sterylną strefę do eksperymentów. Przed przystąpieniem do pracy należało spryskać dłonie... alkoholem etylowym.

Następnie do naszych "polonistycznych" rączek dostaliśmy komórki macierzyste… No dobra, ale w końcu co to takiego jest? Zaspokajamy waszą ciekawość - naukowo mówiąc - komórki te zachowują zdolność do podziałów (tzw. samoodnowy), pozostają niezróżnicowane przez wszystkie etapy rozwoju organizmu. Skracając i mówiąc po ludzku - są po prostu potrzebne do rozwoju. A tak a propos: Czy ktoś z was zdaje sobie sprawę, ile rodzajów komórek posiada ludzki organizm? Nie będziemy trzymać was w niepewności - tylko i aż 200. Ten wieczór pozwolił nam na poznanie wielu innych odpowiedzi na nurtujące nas pytania.

Wracając do zadania, po usłyszeniu instrukcji wzięliśmy się do roboty. Treść była następująca: przy użyciu trypsyny, pbs-u i innych substancji o różnych dziwnych nazwach, w około 4-osobowych zespołach należało wyhodować WŁASNE KOMÓRKI MACIERZYSTE. Odbyło się to w miarę szybko, sprawnie i wbrew pozorom - bez większych komplikacji. Mieliśmy także okazję obejrzeć je pod mikroskopem. Niestety, trochę przejęliśmy się losem biednych myszek wykorzystywanych do tego typu eksperymentów. Studenci oczywiście zapewniali, iż są to specjalnie hodowane zwierzątka oraz że żadne z nich nie zostało zabite (więc jak to się stało, że teraz oglądamy ich małe ciałka pod mikroskopem?).


Po doświadczeniu rozdano każdej grupie po jednym papierowym lizaku, niezbędnym do udziału w quizie wiedzy o komórkach macierzystych. Zwycięzcy, jak przystało na prawdziwych biologów, muszą chronić środowisko, a więc otrzymali zielone eko - torby.

Po wyjściu z laboratorium udaliśmy się na parter, by podziwiać różnego rodzaju wystawy przygotowane przez studentów. Młodsi uczestnicy mogli stworzyć słodkie komórki z żelków, owoców i cukierków, pomalować sobie buzie oraz zbudować latającego owada. My, jako "starsi" i "bardziej doświadczeni" mogliśmy zagrać sobie w memory z bakteriami i wygrać galaretkę, wyłonić z kiwi DNA oraz obejrzeć kleszcza pod mikroskopem. Do zobaczenia były również eksponaty przechwycone przez studentów, będących podarunkiem od przygranicznych celników, np. kilkukilogramowa muszla małży i głowa aligatora.

1 MINUTA DO KOŃCA

Kończąc ten artykuł, bierzemy przykład ze studentów, którzy "dyskretnie" informują swoich wykładowców, że wykład powinien zmierzać ku końcowi, podnosząc kartkę do góry. Serdecznie dziękujemy mamom naszych koleżanek, dzięki którym mogliśmy uczestniczyć w Nocy Biologów.

Jesteśmy też wdzięczni naszej kochanej wychowawczyni, która zechciała poświęcić nam swoje wolne piątkowe popołudnie na "obcym" dla niej wydziale UW. To wydarzenie bardzo nam się podobało. Niecodziennym widokiem jest zobaczyć ucznia klasy humanistycznej w laboratorium, a jednak twardziele, pomimo ukierunkowania, są w stanie być bardzo wszechstronni. Oby więcej takich wyjść, ponieważ tą ciekawą formułą można połączyć przyjemne z pożytecznym.

Noc Biologów z pewnością nie zmarnowała naszego wieczoru, jednak odpowiadając na pytanie tytułowe, które zadała nam nasza wychowawczyni po zakończeniu zajęć twierdzimy, że zostaniemy na razie przy języku polskim. Co nie oznacza, iż nie lubimy biologii i nie marzymy o dobrej ocenie na koniec semestru/roku.

Karolina Kuna i Natalia Szukalska