Super User

A jak to jest z twoim wyborem?
Jesteś po prostu kombinatorem,
Czy może masz klucz jakiś
I wiesz, czy człowiek takiś
Do piekła czy do nieba
Ma iść i kiedy mu zemrzeć trzeba?

Każdy człek ma nić od mojry
I choćby schował się u Metanejry,
Ja do niego dotrę
I na miazgę go rozetrę...
Drogą podążam od wieków tą samą.
Ludzie, chowając się tuż za bramą,
Chcą mnie przechytrzyć - uciec.
Lecz ja już im planuję czyściec,
Bo pojawili się na mej drodze.
Potraktuję ich jak każdego - srodze.
Nikogo nie wybieram.
Tych, co mnie odnajdują, nie wspieram.
Na twarzy ich malunek,
Czy kara dla nich, czy szacunek.

A czy można przed tobą uciec?
Chciałbym i tego dociec.

Nie, nie pozwalam.
I takie myślenie utrwalam.

Teraz powiedz mi jeszcze,
Czemu, czy to w słotę, czy deszcze
Dzierżysz w ręku akurat kosę?

To narzędzie niosę
Bo ścina łatwo i gładko,
Zabija nierzadko.
Jest reprezentacyjna
I rewelacyjna.

Chciałbym znać jeszcze jedną odpowiedź...

Minął mój czas na spowiedź.
Teraz ci coś przypomnę:
Tych, co mnie odnajdują, nie zapomnę.
Nadszedł twój czas Polikarpie.
Z tobą rozprawią się harpie.
Twoja ciekawość już nagrodzona,
a kara dawno wyliczona.
Zamknij swe powieki.
Żegnaj na wieki!