Wycieczkowy alfabet
A - ametyst (kamień, o którym uczyliśmy się na geologii).
A - Antygona. Dramat, który prawie cała klasa przeczytała w autokarze. Musieliśmy wyglądać bardzo inteligentnie.
B - Błędne Skałki (formy skalne w Parku Narodowym Gór Stołowych).
B - bałagan - wspólny pokojowy i nie tylko klasy Ia.
B - Bronek-Bronek a właściwie pan Andrzej, choć jak sądzimy, to tylko podszywający się pod pana Andrzeja Bronisław Cieślak. Ale co by nie mówić, z nim poznaliśmy zasady gry w molki.
C - Chris- Czyli biuro podróży, z którym byliśmy. Naprawdę było miło...
F - flagi (gra terenowa polegająca na zdobyciu flagi przeciwnej drużyny).
G - gry świata- wspaniałe gry, których zasad mieliśmy okazję się nauczyć.
G - geologia, na której największą zabawą było uderzanie młotkiem w kamień.
H - hałas, który dochodził z wielu pokojów, nawet o 3 nad ranem.
H - historie, które opowiadaliśmy podczas wieczorków, które zorganizowała pani Renata.
K - kręgle rosyjskie (gra polegająca na zbiciu kręgli kulą zawieszoną na linie).
K - Karkonosz - postać teoretycznie fikcyjna, której boi się każdy uczeń. Strach spowodowany tą osobą nazywamy Karkonoszofobią.
L - lesiówka, miejsce naszych spotkań.
Ł - łóżka, na których czasem siedziało zbyt wiele osób.
N - nocne spotkania (czyli opowieści dziwnej treści w ramach języka polskiego).
P - przyjaciel: "Dobry przyjaciel daje się o siebie opierać i pije Nałęczowiankę" (Mateusz).
P - przezwiska, które Mateusz nadał wszystkim z naszej klasy i kilku innym osobom spoza niej.
R - Rachwioły - według pana przewodnika to stwory wygryzające dziury w asfalcie.
S - szafki w pokojach - nieznane nauczycielom, tajemnicze przejście do Narnii.
S - Szybki Marian. Ktoś, kto od pojawienia się na czarnych historiach, cały czas był w naszych myślach. Gonił nas razem z Kubusiem Puchatkiem i Karkonoszem, po górach Stołowych.
S - Szczeliniec - najwyższy szczyt (919 m n.p.m.) w Górach Stołowych.
Ś - Śpiący Mamut - porównanie pani przewodnik dotyczące Szczelińca.
T - jak pani Tosia - Pani Magda, nazwana panią Tosią ze względu na bardzo długą rozmowę o Bolku i Lolku. Bardzo ciekawie opowiadała, lubiła naszą grupę i uczyła geografii. Czego chcieć więcej?
U - uśmiech - cudowny uśmiech, który gościł na wszystkich twarzach przez cały czas.
W - Wambierzyce - miejscowość, w której byliśmy na rowerach oraz wieczorne spotkania z panią Renatą - klub dyskusyjny młodych poetów.